TYLKO TYLE

środa, 25 lipca 2012

CZASEM COŚ CHODZI PO GŁOWIE

Bynajmniej nie chodzi o insekty. Choć pamiętam takie czasy, gdy wszawica u dzieci była problemem. Tym razem - mnie starszej pani - chodzą po głowie zalążki opowiadań lub zarysy wierszy. Dzieje się tak przeważnie wtedy, gdy i ja sama chodzę. A więc, zamiast siedzieć tu przed ekranem komputera, powinnam chodzić, chodzić i chodzić. Niestety... Częściej siedzę. A potem narzekam, że... nic, nic nie przychodzi mi do głowy, że wyczerpał się mój "potencjał". Biorę to słowo w cudzysłów, bo sama raczej nie bardzo wierzę w ten mój potencjał.
Najgorsze, że nie zawsze zapisuję, co mi się wymyśliło. I to najczęściej przepada w czarnej dziurze niepamięci. Ale dziś zapiszę! Takie coś.

Bezwzględny bezokolicznik
czas
zamknąć przeszłość
jeszcze tylko dylemat
spłonąć w ogniu czy oddać się na pożarcie
tym co w ziemi
nie myśleć o jej ciężarze
rozstrzygnąć i spokój

potem wiadomo tylko pamięć
krótka
tych co jeszcze tu

zanim się to stanie zacząć od nowa
patrzeć widzieć czuć
drzewa kwitną dzieci biegają
poeci piszą wiersze

a czasem
otworzyć drzwi przeszłości
i zamknąć

po prostu
żyć

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz