Po niedawnym żartobliwym opowiadaniu teraz wiersz. Pod tym samym tytułem "Geniusz"
pojawił się znienacka
pojawił się znienacka
choć to nie była karczma Rzym
mój geniusz
spełnię każde twoje życzenie
szepnął
szepnął
tylko poproś
chcę być
powiedziałam sącząc ostatnią kroplę wina
tak chcę być
piękna i młoda
spojrzał na mnie
otaksował wzrokiem
trochę zdziwionym i westchnął
a mnie nagle ścisnęło coś
chyba w żołądku
a w głowie zawirowało
a w głowie zawirowało
i przez chwilę jakby mnie
nie było
z niebytu wydobył mnie
czyjś chrapliwy głos
no jesteś
odezwał się ten geniusz
odezwał się ten geniusz
zawsze już będziesz
piękna i młoda
patrz
dotknęłam swojej twarzy
była dziwnie gładka
i chłodna
a po drugiej stronie lustra
ujrzałam ją
lalkę barbie