TYLKO TYLE

czwartek, 25 czerwca 2015

NOWY POCZĄTEK?

Dawno mnie tu nie było. Kiedy zaglądałam tu ostatnio, nie pisząc nic, szamotał się w mojej głowie strzęp zamierzonego tekstu: "To, co zbliża się nieuchronnie, przeraża mnie tak bardzo, że kamienieję". Nie napisałam tego, przerwałam blogowanie. Nawet adres swego blogu zaczęłam zapominać.
To, co wtedy przerażało, już się zdarzyło. Tadeusz odszedł do "lepszego świata". Bardzo tego chciał. Ostatni rok był dla niego trudny. Nie mógł się pogodzić ze swoją coraz większą niesprawnością i cierpieniem. Zasłaniałam uszy, gdy mówił o potrzebie eutanazji. Opiekowałam się Nim, jak umiałam. Nie dało się odwrócić biegu spraw. Nie ma go już ponad dwa miesiące. Żyję w okopach smutku, zagubiona w codziennej domowej rzeczywistości.
Jest Muszka, piesek który wyprowadza mnie na spacery. I tak trwamy obydwie.