TYLKO TYLE

sobota, 24 marca 2012

AUTOLUSTRACJA

czyimkolwiek jest dziełem Boga czy przypadku
świat leży daleko na wschód od edenu
jednak nie wyruszałam
na bitwy

liżąc czarne rządki liter
ginęłam na paryskiej ulicy
z urwisem o imieniu Gavroche 
jak mały Nemeczek drżałam z zimna
dla Placu Broni
tropem Holdena Caulfielda
buszowałam w zbożu
by na skraju przepaści ratować
innych
nie siebie

choć nieobce były mi pragnienia
first we take Manhattan
then we take Berlin
tkwiłam w miejscu

mijały mnie dzieci-kwiaty i aksamitne rewolucje
a ja słuchając Wysockiego Dylana Cohena
powtarzałam za Galileuszem
a jednak się kręci

byłam tylko
nauczycielką

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz