TYLKO TYLE

wtorek, 17 kwietnia 2012

NO!

Drugi dzień wczesnego wstawania. Może się przyzwyczaję? Nie wiem. Ale zadania przewidziane na dzisiaj zostały wykonane. Na wizytę do przychodni oczywiście taksówką, niezawodnej pani Lucynki. Muszę kiedyś o niej napisać, to fenomen. Ma siedemdziesiąt kilka lat, a jeździ jak „młody bóg”. Talent w genach.
Z jej pomocy korzystam często, jeśli mam gdzieś Tadeusza zawieźć. Czasem z tych naszych Ługów jeździliśmy do miasta autobusem, teraz to już niemożliwe. Tadeusz nie daje rady, mimo że stara się być dzielny.
Decyzja o „nowej” lekarce - ze wszech miar słuszna. Pani doktor okazała się osobą młodą, sympatyczną, jednocześnie uważną i wnikliwą. Będziemy się jej trzymać. Stanu Tadeusza nie zmieniła, tego nie zrobi żadna czarodziejska różdżka, ale do jego problemów podeszła merytorycznie i z sensem. Coś pozytywnego może z tego wyniknie.