TYLKO TYLE

piątek, 6 kwietnia 2012

ŚWIĘTA

Kolejne święta. Wielkanoc i poprzedzające ją Triduum Paschalne w kościele katolickim są najważniejsze. Ale ja już dawno nie rozważam tajemnic wiary. Próbowałam zachowywać świąteczne tradycje, bo w istocie te tradycje były dla mnie symbolem świąt. Wielkanocy czy Bożego Narodzenia. Wspomnieniem dzieciństwa, rodzinnego ciepła. Do niedawna. Proces zobojętnienia sukcesywnie narastał. Kiedyś chciałam być świętą, miałam wtedy 9 lat, teraz jestem stara i uważam siebie za agnostyczkę. Świąteczne dni to rodzaj zawieszenia w przestrzeni, w której jestem outsiderem. Trochę spokoju i trochę nudy. W telewizji dominują, oczywiście, informacje o obchodach Wielkiego Piątku, u nas i gdzie indziej. Oglądam obojętnie. Dzień akurat chłodny i ponury. Nie najlepiej się czuję.  Co gorsza, ostatnio nie daję już rady domowym porządkom. Więc i z tymi "świątecznymi" nie najlepiej. Z grubsza tylko uładziłam. Nie mam siły i nastroju. Moje święta będą podobne wszystkim innym powszednim dniom.